Osiągneliśmy stan surowy zamknięty . Panowie dziś przyjechali i zamontowali okienka. Wreszcie! Mam swoje okienka. Wyglądają cudnie. Są dokładnie takie jak sobie wymarzyłam. Nie mam zdjęć bo panowie jeszcze kończyli montaż i nie chciałam im za bardzo przeszkadzać. Wieczorkiem zrobię fotki i się Wam nimi pochwale. Lecę buziaki
Dziś szybciutki wpis bo nie wiele do opowiadania . Wolny poniedziałek, ale nie od budowy, tylko od pracy hehehe.
Dziś postanowiłam, że pomogę mojemu mężowi i pomalowałam 5 opakowań podbitki, która zostanie zamontowana na lukarnach.
Kolor to orzech. A o to moje efekty pracy.
Troszkę się namachałam pędzlem. Ale deseczki wyglądają ślicznie I żeby nie było, że nic nie robie hehheheh Wysprzątałam cały dół i zrobiłam dostęp do otworów okienny dla panów monterów. Mam nadzieję, że się zjawią jak obiecywali.....
No i mamy kolejny termin montażu okien… Niestety z poprzednich terminów firma się nie wywiązała. Tym razem termin wstawienia okien przewidziany jest na 18/19 września br. Szczerze … ? Nie wiem co o tym myśleć, chce by ten koszmar z oknami się wreszcie zakończył… i by moje śliczne okienka znalazły się na swoim miejscu.
A co na budowie ? Na budowie dalej trwają prace związane z elektryką. Na dole praktycznie mamy już wszędzie rozprowadzone kabelki. Mąż nadal dzielnie walczy z podbitką na lukarnach. Zaczął również rozmierzać i stawiać ścianki działowe na poddaszu. To są elementy, które mnie bardzo cieszą, bo mimo przeszkody prace powolutku idą do przodu.
Co do opóźnienia montażu okien sprawy na pewno tak nie zostawimy… firma co do opóźnienia będzie musiała nas jakoś czarująco zadowolić … a co niech sobie nie myślą, że im się tak upiecze...
Mam nadzieję, że kolejny mój wpis będzie już recenzją z montażu okien
Życzę Wam spokojnej niedzieli oraz owocnego tygodnia na budowach
Mamy środę … nadal cisza w sprawie okien … Do końca tygodnia jeszcze dwa dni. Nie chce mi się już o tym myśleć a tym bardziej denerwować…
Tata z mężem postanowili zacząć kłaść instalację elektryczną. Na pierwszy rzut poszło wycinanie otworów pod włączniki i kontakty… Przy braku okien, dziur raczej nikt nam nie ukradnie … Na parterze mamy już wszystkie wywiercone dziury i przewierty przez ściany. Dziś zostały położone kable do wszystkich kontaktów. Niestety posiadam tylko pojedyńcze zdjęcia z prac i to kiepskiej jakości bo z telefonu. W późniejszym czasie mam nadzieję, że nadrobię z fotorelacją …
Kiedy tata wojował z elektryką, małżowina zaczęła kłaść podbitkę na lukarnach. Niestety muszę mu uwierzyć na słowo, że wygląda całkiem fajnie… bo fote mam mizerną...ehhh
A tak z innej beczki. Dziś w kuchni u rodziców zakładałam roletę „dzień i noc” . Jestem pewna, że taką roletę sprawię sobie u siebie w kuchni. Strasznie mi się podoba. Super wygląda i jest bardzo funkcjonalna.
A tutaj demonstracja o czym mówię.
Rewelacja, chyba wolałabym tą roletę w kasecie maskującej.
Ostatnio z mamą zwiedziłam kilka sklepów meblowych w poszukiwaniu krzeseł do kuchni dla mojego brata. Przy okazji wylukałam śliczny stolik do salonu – cudeńko. Jest obiektem moich westchnień .
A żeby było jeszcze lepiej do kompletu ten kredensik w tle Szkoda tylko, że ceny sprowadzają na ziemię ...
W oko wpadły mi mebelki do córci do pokoju. Można się zakochać.
Ehh to by było na tyle. Lecę spać bo się rozmarzyłam. Pozdrówka